Goglując za tematem – jaka mysz dla grafika, freelancera, zauważyłem, że porady, które można znaleźć w Internecie (tak w polskim, jak i angielskim) często pomijają krytyczny, wypracowany w moim workflow, szczegół.

Nie będzie to kolejny poradnik lub recenzja myszy, którą powinieneś kupić, ponieważ autorowi dobrze się na danym produkcie pracuję. To kwestia indywidualna i zakładam, że jesteśmy w stanie przyzwyczaić się do większości kształtów, ciężarów lub innych zmiennych które wymieniane są w recenzjach.

Tym szczegółem, dla grafika freelancera, są programowalne przyciski.

Używam od 2011r. myszy Logitech G700. Bezprzewodowej myszy gamingowej. W momencie zakupu kierowałem się właściwie tylko brakiem kabla i firmą. Przez długi czas programowalne przyciski nie były w kręgu mojego zainteresowania.

Od momentu, gdy w powtarzalnej pracy cały czas szukam możliwości automatyzacji danych czynności, w końcu przyszedł czas na zainteresowanie się również programowalnymi przyciskami w myszy.

Projekty graficzne, które wykonuje, nierzadko zawierają duże ilości tekstu, który trzeba odpowiednio sformatować, ułożyć, a odrywanie prawej dłoni od klawiatury by postukać w backspace lub enter istotnie spowalnia moją wydajność.

Od czasu gdy przypisałem do programowalnych przycisków enter, shift+enter, delete moja praca zauważalnie przyśpieszyła. Aktualnie, praktycznie nie muszę odrywać prawej dłoni od myszy, jeśli tekst nie wymaga żadnych zmian. Poza tym mogę potwierdzać wpisane wartości do różnych okienek narzędziowych myszką. Szalenie wygodne!

Mysz posiada jeszcze dwa programowalne przyciski (nie licząc żonglowania profilami), które, o ile tego sytuacja wymaga, przypisuje do akcji z photoshopa lub illustratora.

Wybierając swoją myszkę do pracy projektowej, zastanów się nad powtarzalnymi czynnościami wykonywanymi na klawiaturze/w programach, może znajdziesz pole, które można usprawnić przypisując komendy do myszy, którą i tak masz ciągle w dłoni.